piątek, 29 września 2017

Psie zdjęcia w postawie: tips&tricks

Zdjęcia w postawie, tak je nazwijmy, to kadr "2D" na stojącego nieruchomo psa od jednego z jego boków, które ma za zadanie pokazać tę psią sylwetkę. Świetna sprawa, jeśli chcemy pochwalić się budową naszego podopiecznego, jego figurą, szatą czy ogólną prezencją. Odkąd mam szczeniaka wykonuję takie zdjęcia zdecydowanie częściej. Chciałam mieć materiał, by na przestrzeni miesięcy uzyskać porównanie wzrostu i wyglądu mojego szczeniaczka. Szybko okazało się, że to wcale nie taki zwykły pstryk, że trzeba się czasem nieźle natrudzić, by uzyskać dobry efekt!

No, albo to wina tego że jestem perfekcjonistką (a to wcale nie jest takie fajne). A poza tym wierzę, że drobne detale mają ogromny wpływ na zdjęcie. I że nie ma takiego tematu lub obiektu, którego nie można by ulepszyć dopełniając o dobrej jakości przemyślany kadr!




Czy to się da ułatwić?
Zacznijmy od początku! Ile grup, ile ras, ile psów - tyle odpowiednich postaw. Nie czuję się kompetentna, by o tym opowiadać, dlatego to Twój obowiązek - dowiedzieć się jaka jest typowo wystawowa postawa dla Twojej rasy. Dowiedzieć się jak ma stać ten piesek, żeby uwydatnić jego zalety. Kąty, odległości, detale. Bo środowisko wystawowe można hejtować, ale jeśli każdy pies wyglądałby dobrze w postawie "na ciepłą spacerową kluskę" to zapotrzebowanie na handlerów miałoby się teraz zdecydowanie gorzej. Zaznaczam jednak, że nie jest to kategoryczna zasada, a jedynie drobna wskazówka, by dowiedzieć się jak w zasadzie ustawia się te pieski i przekonać się, czy wystarczy żeby Fafik stanął bokiem do kamery?

Chill out, przeszukanie wystawowych zasobów nie kłóci się z dobieraniem czegoś dla mieszańców :)

Wiemy już jak ustawić naszego Fafika, to świetnie, ale co nam po tym, jeśli ustawimy psa jak od linijki, powiemy zostań, a ten dureń ruszy stopą? No niby został, dalej stoi w miejscu, ale zrujnował troszkę pierwotną koncepcję... Warto nauczyć psa zamierania w ruchu na dłuższą chwilę, ażeby żadne ruchy stopą nie były nam straszne. Często dla psa niekomfortowa jest postawa wybrana przez właściciela.

Fibi do tej pory nie lubi jak próbuję ustawić jej nóżki i często przetuptuje do komfortowej dla siebie postawy zanim zdążę doskoczyć do aparatu. Szanuję to, dlatego poszłyśmy na kompromis, Fibi zostaje w wybranej przeze mnie pozycji na dłużej niż ułamek sekundy, a ja w ramach dozgonnej wdzięczności zasypuję ją dobrociami. Wszyscy zadowoleni!

Oswajanie psa z dotykiem, ustawianiem i zamieraniem w pożądanym przez nas ruchu może wyjść nam na plus, a przecież tak często uznajemy taką umiejętność za oczywistość. A poza tym, to zabawne patrzeć na twarz psa, który ma minę pod tytułem "wow zadanie takie ważne tak nieruchomo stać wow uszanowanko dla nieruszania stopą"...


Gdzie robisz takie zdjęcia? 
Stawiasz psa na trawie czy chodniku, a ten wierci się na prawo i lewo, zmienia pozycje frontem do Ciebie, niucha coś obok krawężnika... Spróbuj postawić go na jakiejś ograniczonej przestrzeni - na murku, na skałce, na pniu drzewa, zamiast na środku rozległego terenu. Prosząc psa o wskoczenie na coś dajesz Wam obojgu punkt odniesienia - stój, na tym masz stać i się nie ruszać.


Stanie na środku łąki bywa problematyczne, bo pół metra dalej jest taka sama łąka jak tu, gdzie mnie postawiłaś, mamo. To co za różnica?

(Z wyjątkiem perfekcyjnie wyszkolonych piesków, dla których to nie problem, ale obawiam się, że to nie do nich kieruję tego posta.)

Okej, ustawiasz już te psie łapki co do centymetra, uklepujesz zadziorki, prosisz psa, żeby został, powolutku skradasz się te kilka kroczków do aparatu, wstrzymujesz oddech, zerkasz na wyświetlacz, żeby ustawić kadr i nagle przekonujesz się, że Twój Fafik zerka na Ciebie jak na idiotę. Patrzy Ci prosto w oczy i nie musi nic mówić, żebyś zrozumiał, że to się nie uda. Że ładne, bystre spojrzenie przed siebie to Mount Everest, a Ty stoisz na Gubałówce ze swoim Fafikiem wpatrzonym w obiektyw. A przecież chcesz pokazać jego profil, więc czy nie mógłby łaskawie spojrzeć przed siebie?

Głowa do góry, to i tak się nie uda

Czy pieski tak samo korzystnie wyglądają z nosem zadartym do góry jak i wtedy kiedy liczy mrówki wgapiając się w ściółkę? Czy profil łepetyny Twojego psa wygląda tak samo? Hmm!


Jeszcze jedno! Zrobiłam kiedyś Krakersowi zdjęcie w obroży przeciwpchelnej, bo pomyślałam sobie, że biały pasek o grubości pół centymetra nie może za bardzo zmienić odbioru foty. A potem okazało się, że bez tej obroży jego szyja znacznie się wydłużyła. A potem pomyślałam o zdjęciach w postawie, na których psy poubierane są w szersze obroże albo szelki, z bandamkami albo muszkami, które zakłócają prawidłowy odbiór budowy psa.

A wiecie co jeszcze przeszkadza w ocenie sylwetki? Łapki w trawie. Halooo, te stopy to też część psa! Przejdź się z nim na podłoże, które nie zasłoni chociażby jego nadgarstków. Na beton, na murek, deskę, utwardzoną ziemię. Pokaż pazurki! Dosłownie!

Piesek ustawiony, 
czas w końcu pstryknąć fotę!

A tu też jest parę niuansów! Na przykład perspektywa - zupełnie inaczej wygląda obiekt obserwowany trochę z góry czy z dołu, z lewej lub prawej. Równie istotny jest też kadr i to ile w nim zawrzesz - czy zawarłbyś na zdjęciu osobę stojącą przed psem, czy chciałbyś skupić uwagę odbiorcy na samym psie? Spójrzcie na fotę poniżej - jest trochę bardziej od lewej, w dodatku z lewej wystają rozpraszacze, aj!


Skoro już przy tym jesteśmy, to chyba większość zgodzi się, że do zrobienia takiego zdjęcia potrzeba zazwyczaj dwóch osób - jednej, by psa fotografowała, a druga by go ustawiła i skupiała na sobie. Na początku moich przygód z ustawianiem szczeniaczka dość problematycznym okazał się fakt, że liczba pomocników, którymi dysponowałam wynosiła wesołe okrąglutkie zero. I wielu z nas zdaje sobie sprawę, że to jest czasem kwestia nie do przeskoczenia. Za sprawą tego argumentu odkładamy te foty "na kolejny raz", "jak będę miała kogoś do pomocy".

W związku z tym całkiem szybko weszłam na wyższy poziom kombinatorstwa i do tego typu zdjęć zaczęłam używać pilota, samowyzwalacza lub aplikacji w telefonie - wszystkiego, co pozwalało mi zdalnie cykać fotę stojąc przed psem. Jedyne, czego potrzebowałam to statyw, aparat, wcześniej ustawionej ostrości i odpowiednio skorygowanych parametrów. Naprawdę, da się. Efekt jest super!

Wszystkie wczesne foty Krakersa są robione zdalnie. Nailed it! Ale jak mam pomoc, to korzystam, bo wiem, że się w życiu natrudzę. Ale jeszcze nie teraz.



Głupota, powiecie, po co ulepszać takie zdjęcia, zwykły pstryk psa od boku i wio w Internety! Ale dlaczego ten zwykły pstryk nie może być ładny? Przecież nie chodzi tu o robienie arcydzieła ze zwykłego zdjęcia, a o drobne zmiany, które poprawią zdjęcie w ogólnym odbiorze! :)

Robicie swoim psom takie zdjęcia? Zwracacie uwagę na szczegóły 
czy raczej uważacie to za zbędne pierdoły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz