piątek, 11 sierpnia 2017

Obróbka cyfrowa zdjęć i 3 darmowe zamienniki Lightrooma


Pośród czytelników znajdą się z pewnością osoby, które żyją w przekonaniu, że dobre zdjęcie nie wymaga obróbki komputerowej. Musicie jednak przyznać, że większość, jak nie wszystkie - z pojedynczymi wyjątkami - zdjęcia z okładek, reklam, wystaw czy czołówki foto rankingów poddane zostały jakiejś ingerencji. Warto więc zapamiętać, że praca nad pojedynczym zdjęciem lub całą sesją fotograficzną nie kończy się na zrzuceniu zawartości karty pamięci na komputer. Prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna!


ZARAZ, ZARAZ! OBRÓBKA CZY PRZERÓBKA?
Wielokrotnie spotykałam się z pytaniem: "gdzie przerabiasz swoje zdjęcia?" i wydaje mi się, że określenie "przeróbka" jest wciąż żywe w głowach mniej doświadczonych czy po prostu nieświadomych osób. Pragnę więc raz na zawsze zaznaczyć: zdjęcia poddaje się obróbce, a nie przeróbce. Zdjęcia się obrabia, a nie przerabia. Dostrzegacie tę subtelną różnicę? Obrabiając zdjęcie nie ingeruję w nie w takim stopniu, jak podczas zupełnej przeróbki.

Ze słownika języka polskiego:

obróbka
(...) 3. «nadawanie czemuś określonej formy, ostateczne opracowywanie czegoś»

przeróbka
(...) 2. pot. «przekształcenie jednej rzeczy na inną»
3. pot. «rzecz przerobiona, powtórnie opracowana ze zmienioną formą» 

Dlatego zdjęcia obrabiam, a nie przerabiam, a program służy mi do obróbki, a nie przeróbki. :)



Poniżej garść fancy tricków!

GDZIE JEST GRANICA?
Kiedy zaczynałam zabawę z suwakami w programie szybko dostrzegłam, że łatwo się zapomnieć i polecieć za daleko z nasyceniem, kontrastem, czy innym parametrem. Jednak czy jest jedna, solidna granica, której przy obróbce nie wolno przekraczać? Moim zdaniem - nie. Rodzaj obróbki to kwestia dobrego smaku, gustu i wyczucia, które przychodzi wraz z upływem godzin przesiedzianych nad zdjęciami. Z czasem znajdujemy swój własny styl i właśnie to niezbędne "wyczucie", które stanie się charakterystyczne dla naszych zdjęć.

Zaprzeczę sama sobie, jeśli napiszę, że granice jednak można stawiać... Ale to tylko potwierdza zasadę, bo taką granicę każdy musi postawić sobie sam. A tym bardziej nikt nam nie powie "nie używaj kontrastu większego, niż +67". Nie mówiąc już o tym, że co zdjęcie to przypadek, i każde z nich wymaga indywidualnego podejścia.


PRZERWA PRZYJACIELEM
Po obrobieniu danego zdjęcia warto odejść od komputera na jakiś czas albo wrócić do obróbki następnego dnia. Dajmy odpocząć oczom, które patrząc na ten sam obraz od 30 minut nie dostrzegają już różnic. Czasem nie widzimy, że przesadziliśmy, wszystko wydaje nam się okej, a po kilku godzinach okazuje się, że zdjęcie jest zdecydowanie za jasne lub miejscowo za ciemne, gdzieś jest za kolorowo lub coś wygląda nienaturalnie. Przerwa w obróbce pozwala nam na świeższe spojrzenie na nasze zdjęcia, tak jak będzie oglądał je potencjalny odbiorca.


RÓWNAJ DO BIELI
Jeśli tylko Wasz program pozwala Wam na zmianę koloru obszaru roboczego, bardzo gorąco polecam zmienić go na biel. Czystą biel. Niesie to za sobą kilka bardzo praktycznych konsekwencji. Większość portali, na których publikujecie potem zdjęcia, ma białe tło. Ludzie oko także przyzwyczajone jest raczej do jasnych kolorów, dzięki czemu prościej porównywać mu kolory i jasność z bielą, którą ma wokół.

W praktyce oznacza to tyle, że mając odniesienie do czysto białego koloru, łatwiej Wam będzie ocenić balans bieli na swoim zdjęciu oraz jego jasność. Wybierając czarny lub ciemnoszary jako kolor Waszego obszaru roboczego szybko może się okazać, że zdjęcia opublikowane w Internecie (domyślnie raczej jasnym niż ciemnym, dajmy na to facebook), będą wydawać się przyciemnione, wygaszone - a przecież w programie były piękne i jasne! Dlaczego? Boście mieli obok ciemny kolor i to on stanowił Wasz punkt odniesienia ;) Warto jednak co jakiś czas przełączyć kolory w tle na ciemniejsze, by przekonać się jak nasza fotografia prezentuje się w innym zestawieniu kontrastów.

Absolutnie najgłupszą opcją jest wybieranie kolorowych teł (choć czasem mają zastosowanie, pomińmy to :)). Pssst, one nie są do dekoracji, Ligtroom ma gdzieś fakt że lubisz niebieski! :D


Zwróć uwagę jak zmienia się odbiór zdjęcia w zależności od jasności tła, na którym zostało umieszczone.
Zwróć uwagę, że wyświetlone zdjęcie na pomarańczowym tle wydaje się mieć poprawny balans bieli... 
Dopóki nie wyświetlisz (dopóki nie porównasz go) na białym kolorze!

RAW vs JPG
Odkąd przeniosłam się na format RAW doszłam do wniosku, że o ich mocy powinnam przekonać się zdecydowanie wcześniej! Na czym polega różnica między RAWami a JPEGami? Na tym, że RAW zapisuje 12 lub 14 bitów na piksel, podczas gdy JPEG przechowuje tych bitów tylko 8. Wciąż trochę zagmatwane, nie? Prościej mówiąc, w RAWach na 1 piksel przypada więcej informacji o danym miejscu na obrazie, niż w JPEGach. Jeśli mamy więcej informacji zbitych w 1 pikselu, to mamy szersze pole do ich modyfikacji, prawda?



RAWy mają więc szerszy zakres tonalny - lepiej reagują na prześwietlenia i niedoświetlenia na zdjęciu, bo - zgadliście! - zapisują tam więcej informacji. Na przykład: RAW stwierdzi, że w danym miejscu jest trochę białego, trochę beżowego, szarego, ciemniejszego beżu, może odrobina różu (czyli kolory zarówno jaśniejsze, jak i ciemniejsze, choćby minimalnie), podczas gdy JPEG nie będzie w stanie zapisać aż tylu danych i utnie sobie część tych informacji stwierdzając, że "no weź, co za różnica między białym a beżowym". W efekcie pokaże to miejsce uśrednione, prawdopodobnie zdecydowanie jaśniejsze (jako prześwietlenie).



Jak się domyślacie - taaak, o niebo lepiej stosować RAWy! Obróbka powyższego zdjęcia byłaby niemożliwa w takim stopniu, gdyby nie RAW. Ale po pierwsze, nie każdy aparat ma taką opcję - na przykład starsze kompakty nie są w stanie zapisywać zdjęć w tym formacie. Z lustrzankami nie będzie tego problemu. Drugim mankamentem fotografowania w RAWach jest to, że zwykły program typu GIMP ich nie przeczyta. Potrzeba Wam będzie specjalnego narzędzia do odczytu oraz obróbki równie specjalnego formatu. Ale mimo wszystko WARTO, jeśli chcecie panować nad zdjęciami w postprodukcji, a nie tylko udawać, że macie kontrolę nad zdjęciem (hejt na JPEGa!).


DARMOWE ZAMIENNIKI PROGRAMU ADOBE LIGHTROOM
Kiedy myślimy o postprodukcji zdjęcia nasza uwaga od razu kieruje się w stronę pakietu Adobe i programu zaprojektowanego z myślą o fotografii - Lightroom. Szybko okazuje się jednak, że to program płatny. Mimo że jest wart swojej ceny (pakiet Photoshop+Lightroom na licencji to około 50zł miesięcznie), istnieje kilka innych programów, które równie dobrze się sprawdzą!

CameraRAW to program dla posiadaczy Adobe Photoshop. To darmowe rozszerzenie/plugin, który pozwala na synchronizację z Ps i jest przez to bardzo wygodny!

RAW Therapee to darmowy program posiadający wszystkie funkcje niezbędne do obróbki zdjęć.

DxO Optics Pro to zdecydowanie mój ulubiony program zaraz po Lr! Jest płatny, ale w różnych porach roku można znaleźć pełną wersję za darmo. Firma wypuszcza nowe produkty i udostępnia stare po podaniu maila. Wystarczy poszukać w Internecie odpowiedniego linka. :)

Trudno mi określić który z nich jest najbardziej podobny do Lightrooma, który z nich jest najlepszy, który ma coś czego nie ma inny. Po pierwsze, programy są darmowe i możecie sprawdzić to sami. Po drugie, jednym może podejść jeden program, innym drugi! Jedni będą czuli się dobrze w RAW Therapee, inni będą się czuć tam nieswojo, jeszcze innym będzie brakować w nim jakiejś ważnej dla nich funkcji, która będzie w drugim programie. Chcę jednak, byście wiedzieli, że na Lr świat się nie kończy, a możliwości obróbki zdjęć jest całe mnóstwo - wystarczy poszukać. :)


Jeśli chcesz poznać więcej tricków i dowiedzieć się o procesie obróbki zdjęcia od importu do eksportu, od A do Z, od Lightrooma do Photoshopa - zapraszam na warsztaty z obróbki fotografii cyfrowej w Poznaniu, które odbędą się już niebawem! :) Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.