poniedziałek, 1 stycznia 2018

Projekt 62 - zaczynamy!



Karkonosze, koniec grudnia 2017


Cześć Wam w 2018! Pierwszego dnia nowego roku startujemy z Projektem 62. Jeśli nie kojarzysz z czym to się je, szczegółowo wyjaśniłam temat w tym poście. Wciąż możesz do niego dołączyć! My ruszamy z kopyta, nie marnujemy ani dnia, żeby nas noworoczna aura nie ściągnęła w stronę rozpasania i lenistwa. Poznajcie nasz rozkład jazdy na kolejne 2 miesiące!


Po pierwsze i najważniejsze, JA.
  • pora znaleźć motywację do regularnych, małych treningów. Do tej pory problemem był bardzo krótki dzień, bo kiedy wracałam z pracy o 17:00 zazwyczaj było już ciemno. Na szczęście najkrótszy dzień w roku już za nami, teraz będzie się ściemniać coraz później. Zamierzam to wykorzystać i częściej organizować małe sesje treningowe.
  • bardzo chcę częściej publikować na fanpage na Facebooku
  • zamierzam publikować posty na blogu raz w tygodniu, w określony dzień tygodnia. To fajna inicjatywa, mam nadzieję, że przyzwyczaję Was do czwartków z Twisted Couch Potato
  • posty związane z postępami Projektu będę publikować co dwa tygodnie. To rozsądny czas na podsumowanie dwóch tygodni pracy, tym bardziej że chcę Wam dać do poczytania też kilka innych postów, a w zanadrzu mam kilka ciekawych tematów!
  • chcę nie zapomnieć, że mam publikować to co chcę Wam pokazać, a nie to co wydaje mi się, że chcielibyście zobaczyć
  • FILM! Kurcze, Krakers ma już 7 miesięcy, pora nagrać choćby krótki film pokazujący jak się pracuje z tym dinozaurem! Obiecuję sobie zmontować i opublikować jakiekolwiek wideo!
  • dla lepszej organizacji treningów, chcę prowadzić dzienniczek treningowy. Prowadzę go już od jakiegoś czasu - grudzień był szczególnie obfity w rzetelne trenowanie i spisywanie efektów. Ten nawyk planuję utrwalić!
  • rozpocząć na blogu nową serię postów - a jaką, to możecie zgadywać! Podpowiem, że ma sporo wspólnego z tym, co ostatnio publikuję na fanpage. :)

Po drugie, POTATO. Odkąd mamy Krakersa, jej rolą jest życie po swojemu, w swoim tempie, a to Krakers przejął na siebie całą presję i cięgi związane z treningami. Koniec wytchnienia, za dobrze mi się pracuje z Fibi, żeby dać jej spokój. :)
  • planujemy jeszcze trochę poprawić motywację i popracować nad zabawą zabawkami. Co w zasadzie sprowadza się do wykorzystania jej lepszych humorów na podbudowanie jej talentu współpracy z człowiekiem... :)
  • popracować nad świadomością ciała, koniecznie musimy rozruszać jej ciałko na jeżykach!
  • musimy wykonać badania kontrolne i zastanowić się nad jakąś suplementacją

Po trzecie, KRAKERS.
  • czas pospalać trochę komend, na których potknęliśmy się w dzieciństwie i przestawić młodego na węgierskie odpowiedniki. Póki co bierzemy się tylko za zmiany pozycji i zostawanie. Może w trakcie doskoczy nam coś jeszcze.
  • rozgraniczenie hasła zwalniającego i chwalącego (okej i dobrze)
  • różnicowanie metod wydawania jedzenia, różne metody nagradzania, to samo z zabawkami
  • praca nad świadomością ciała - jeżyki, poduszka, wchodzenie na przedmioty
  • praca nad zaangażowaniem i skupieniem
  • popracować nad łapalnością przedmiotów zamiast odbijania ich pyskiem (nie chodzi o skoki a o samą chęć łapania czegoś)
  • pora wynieść trening na zewnątrz i pracować z tym pieskiem też na trawie
  • czas się też wybrać na prześwietlenie ;)
Wygląda na spory to do list, ale na szczęście wszystko to jakoś się ze sobą łączy. Mam w planach dużo, dużo więcej, ale zdaję sobie sprawę, że nałożenie sobie zbyt dużego tempa spowoduje zupełnie odwrotny skutek. Zaczynamy walczyć już dziś!

Czekam na Wasze posty z planem działań! 
Komu kibicować, za kogo trzymać kciuki? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz